­

Podsumowanie 2017 + Plany na 2018 💜

by - kwietnia 22, 2018


Z wielką przyjemnością chciałbym powitać Was w nowym roku  dwa tysiące osiemnastym (skromne życzonka na obrazku powyżej) 💗.  Dzisiejszy wpis poświęcony jest podsumowaniu zeszłorocznego roku oraz moim planom na 2018 (tytuł wcale tego nie zdradza).  Więc jeśli spodziewacie się fajerwerków w dalszej części notki to niestety, ale nie macie na co liczyć  przynajmniej nie tym razem. 😅 Mimo tego będzie mi bardzo miło, jeśli poświęcicie chwilkę i przeczytacie moje noworoczne wypociny.  



*Zanim całkowicie 'wgryziemy' się w dzisiejszy wpis, wcześniej proponuję odtworzyć wyżej umieszczoną playlistę z utworami, które kojarzą mi się 2017 i towarzyszyły mi podczas pisania dzisiejszej notki* Ps. W playliście powyżej nie znajdziecie "Despacito" (na szczęście). 

Jednego jestem pewien  dwa tysiące siedemnasty był dla mnie dobrym rokiem. Napisałem dobrze egzamin gimnazjalny (dalej nie rozumiem, po co mi to, ale mniejsza), dostałem się do wymarzonej szkoły oddalonej ponad sto kilometrów od mojego rodzinnego domu, zamieszkałem w krakowskiej bursie, poznałem wspaniałych ludzi, zacząłem uczyć się norweskiego (bokmål), zrozumiałem wreszcie angielski (dziękuję, pani Arleno), obejrzałem masę znakomitych seriali m.in. "Stranger Things", "The Handmaid's Tale", "Game of  Thrones" (nie mam pojęcia, dlaczego dopiero teraz obejrzałem GOT, ale gorąco polecam, jeśli ktoś jeszcze nie widział). Poznałem miłość swojego życia, aby potem przeżyć rozstanie roku na miarę Brangeliny. Obejrzałem nowe "Gwiezdne Wojny". Pozbyłem się ze swojego życia fałszywych osób, które mocno mnie ograniczały i zastąpiłem ich nieszablonowymi oraz wartościowymi ludźmi. 👅💗

Niestety, ale rok 2017 to nie tylko dobre wspomnienia i same plusy. W dwa tysiące siedemnastym nie: schudłem, zrozumiałem matematyki, założyłem kanału na YouTube, prowadziłem regularnie bloga, byłem na Warsaw Comic Con, kupiłem wymarzonej lustrzanki, zrealizowałem swoich marzeń, nauczyłem się języka migowego,  popełniłem samobójstwa (ale to akurat na plus), poznałem Henrika Holma (Even ze Skam). Reasumując - plusy i minusy, tak jak napisałem na samym początku, 2017 był całkiem dobrym rokiem, który wiele mnie nauczył. 😁


Było już podsumowanie. Więc przyszedł czas na standard noworoczny, czyli przedstawienie ambitnych planów na rozpoczynający się rok. Krzysztof Krawczyk śpiewał kiedyś o tym, że chciał być marynarzem. Teraz moja kolej, żeby zaśpiewać, tzn. napisać, kim chcę być w nowym roku i co takiego chcę osiągnąć. Moje plany do najoryginalniejszych nie należą, ale co tam. 😋 1. Nauczyć się/zrozumieć królową nauk  matematykę. 2. Prowadzić systematycznie bloga (trzy wpisy w tygodniu). 3. Być na bieżąco z premierami filmowymi/serialowymi = więcej recenzji/przemyśleń filmowych. 4. Zorganizować konkursy (tak liczba mnoga) z nagrodami rzeczowymi. 5. Zostać wolontariuszem (pomagać innym). 6. Schudnąć i rozpocząć zdrowy tryb życia. 7. Wyjechać gdzieś daleko może w Bieszczady. 8. Spotkać się po raz pierwszy z ibf (ale tandetnie to brzmi). 9. Zacząć pracować w wakacje (McDonald czeka). 10. Chcę być człowiekiem szczęśliwym oraz pozytywnie nastawionym do ludzi. 💗


Jeśli chodzi o moje podsumowanie oraz plany na 2018 to byłoby na tyle. Następnego wpisu możecie spodziewać się w czwartek o godzinie 18:00 - będzie poświęcony filmom, na które najbardziej oczekuje w bieżącym roku m.in. "Call Me By You Name". 💗 Nie byłym sobą, jeżeli nie zapytałbym Was jak wy wspominacie 2017 i jakie macie plany na 2018. Dajcie znać w komentarzach. See you on Thursday! 

To też może Ci się spodobać

0 komentarze